niedziela, 27 lutego 2011

Planowanie

Nieraz zarzucano mi, że w mojej „pruskiej organizacji” podróży ryzykuję utratę spontaniczności i entuzjazmu. To nieprawda. Broni mnie w tym Phil Cousineau, który w swojej książce „Sztuka pielgrzymki” pisze: „Przygotowania nie przytłaczają spontaniczności i szansy zaskakujących odkryć. Początkujący podróżnicy absolutnie muszą zdawać sprawę jakie sytuacje, trudności i obawy mogą ich oczekiwać po drodze”. Świadomość jest oczywiście dużo ważniejsza od pełnej optymizmu ignorancji.
Sumienne opracowanie programu wcale nie zabrania improwizacji po drodze i zrewolucjonizowania planów. John Steinbeck pisał w „Podróży z Charley’em”: „Po zaprojektowaniu podróży zaopatrzyliśmy się w ekwipunek i wyruszyli z domu, natykając się na wciąż nowe realia. Podróż, safari, eksploracja są czymś niepowtarzalnym, nie ma dwóch takich samych. I wszystkie projekty, zabezpieczenia, gwarancje czy ograniczenia, nie mają znaczenia. Po latach zmagań zdajemy sobie sprawę, że to nie my wyruszyliśmy w drogę, lecz podróż zagłębiła się w nas”.

Ile czasu trzeba poświęcić na zorganizowanie wyprawy? Takie pytania słyszę często. To zależy przede wszystkim od posiadanego doświadczenia i stopnia trudności programu. Nikołaj Przewalski, głęboki znawca Tybetu, który niewystarczające fundusze na pierwszy wyjazd w głąb niezbadanego wnętrza Azji uzupełnił ze swojego oficerskiego wynagrodzenia, wszelkie braki materialne nadrabiał solidnym i fachowym przygotowaniem. Zajęło mu to dwa lata. Z wielką rozwagą dobierał też współtowarzyszy podróży.

Moje przygotowania do wyprawy na Borneo w 1986 roku trwały ponad rok. Dwukrotnie odbyłem wizytę w Indonezji – raz byłem Dżakarcie, gdzie chciałem zgłębić temat wspominanych już Dajaków, a drugi już na samej wyspie, by dokładnie zapoznać się z logistyką. Nie mniej czasu kosztowała mnie organizacja wyprawy na biegun zimna we wschodniej Syberii, kiedy w 1989 roku decyzję o udzieleniu zgody podejmowano aż na Kremlu.

Planując datę wyjazdu dobrze jest się upewnić czy tam, dokąd jedziemy, nie ma w tym czasie karnawału bądź innych szczególnych imprez. A takie właśnie informacje uzyskać można na stronach http://www.festivals.com lub http://www.world-party.com. Wielki koncert rockowy, mecz piłki nożnej czy obchody święta narodowego związane są zwykle z zapełnieniem wszystkich hoteli. Jeśli nie będziemy mieli rezerwacji, to żadne biuro informacji turystycznej nam nie pomoże. Chyba, że będziemy szukać lokum na drugim krańcu miasta bądź w pobliskiej miejscowości.

sobota, 12 lutego 2011

Organizacja podróży

Zabrzmi to banalnie, ale muszę przypomnieć, że każdy wyjazd powinien być bardzo sumiennie przygotowany i przemyślany – w przeciwnym razie łatwo można zepsuć sobie wakacje. Niczego nie wolno pozostawić przypadkowi, niczego nie wolno improwizować. . Ponieważ po drodze mogą przydarzyć się nieprzyjemne sytuacje – na przykład ktoś zachoruje, skręci nogę albo ulewy zablokują szlak turystyczny – dobrze jest wziąć pod uwagę możliwość ewentualnego odwrotu i ustalić plan alternatywny.

WYBÓR CELU

Łatwiej przychodzi podjąć decyzję tym, którzy w dzieciństwie śnili o jakimś zakątku świata. Syn mojego fryzjera pojechał do Timbuktu, bo był zafascynowany samą nazwą miasta. Ja także, wychowany na lekturze podróżniczej, miałem zakodowane w głowie egzotyczne nazwy wypatrzone w atlasie: Wyspy Komandorskie, Cieśnina Beringa, Birma, Kamerun, Samarkanda, La Paz czy Indochiny. Te zamorskie, odległe miejsca wydawały mi się wtedy takie nierealne… Ale kiedy zacząłem podróżować, najpierw skierowałem się właśnie do Indochin, które wydały mi się jednym z najbardziej idyllicznych miejsc na świecie i urzekły swoim „prowincjonalizmem” i nieśpiesznością.
„W tym roku jadę do Indii. Chcę poznać egzotyczny kraj i doświadczyć innej kultury”, zapowiedział na kolacji jeden z moich znajomych. Pozostali obecni nie kryli zdziwienia przestrzegając przed brudem, natrętnymi żebrakami, naciągaczami i naganiaczami oferującymi przeróżne usługi. A także przed wałęsającymi się psami i świętymi krowami. A mnie się przypomniało, że jakiś internauta uprzedzał nawet o rynsztokach szokujących takim fetorem, jak gdyby człowiek znajdował się w czymś będącym skrzyżowaniem sauny z oborą.

GDZIE? KIEDY? JAK?

Po podjęciu decyzji, dokąd jechać, trzeba ustalić datę wyjazdu, czas podróży, trasę i środki transportu. Długość podróży i stopień jej trudności zależy od odporności fizycznej i psychicznej, od możliwości zdobycia na miejscu środka lokomocji czy przejezdności szlaku. Nie należy też zapominać o trudnościach stwarzanych przez biurokrację, która bywa uciążliwa zwłaszcza w krajach Trzeciego Świata.
W komfortowej sytuacji znajdzie się ten, kto zostawił w swoim programie kilka dni rezerwowych. Zawsze bowiem mogą się przydać na nieprzewidziane opóźnienia czy na atrakcyjny festiwal kulturalny, który odbywa się właśnie w dniu planowanego wcześniej powrotu.
Podróżnik musi wykazać się wytrwałością, wiarą w sukces i zdolnością przystosowania się do nowych warunków, często krańcowo odmiennych od tych, do których jest przyzwyczajony. Przy tym nie może zatracić świadomości własnych ograniczeń. Statystyki wykazują, że wiele wypadków można przypisać niedbalstwu, zbytniej wierze w siebie czy nieświadomości. Sukces przedsięwzięcia zależy często od elastyczności i umiejętności zaakceptowania nowych realiów. Czasem, gdy piętrzą się zbyt duże trudności, trzeba umieć zrezygnować z zaplanowanego programu i nie starać się realizować go za wszelką cenę.
Przed każdą dłuższą podróżą powinno się zbadać swój stan zdrowia i odwiedzić dentystę. Często nawet niedokuczliwe schorzenia mogą w tropikach ulec zaostrzeniu, a przyczyni się do tego wysiłek fizyczny, napięcie psychiczne, gorący klimat czy nawet odmienne wyżywienie. Badania powinno się przeprowadzić na 6-8 tygodni przed wyjazdem, aby mieć jeszcze czas na ewentualne dodatkowe konsultacje oraz na przeprowadzenie cyklu szczepień ochronnych. Kobieta powinna zadbać o przeprowadzenie badania ginekologicznego, aby wykluczyć ciążę, która może stanowić zdrowotne przeciwwskazanie do wyjazdu w tropiki. W przypadku chorób przewlekłych należy zabrać ze sobą wystarczającą ilości lekarstw.
Przy wjeździe do większości krajów Afryki tropikalnej i Ameryki Południowej obowiązkowe są szczepienia przeciwko żółtej febrze (żółtej gorączce), które ważne jest 10 lat.